Inteligentne domy to już nie wizja z filmów science fiction. To nowy wymiar komfortu, dostępny dla każdego, kto chce mieszkać w naprawdę przyjaznym miejscu.

Posiadanie wyposażenia typu smart nie świadczy o tym, że dom jest inteligentny. W praktyce to nowoczesna instalacja elektryczna, która łączy do tej pory niezależne urządzenia w jeden spójny system. Oświetlenie, ogrzewanie, wentylacja, rolety, system alarmowy czy system audio-wideo (i wiele więcej!) mogą zostać połączone ze sobą i działać w taki sposób, żeby życie mieszkańców było bardziej komfortowe i bezpiecznejsze niż kiedykolwiek. Co więcej, zmiana zwykłego domu na inteligentny pomaga obniżyć rachunki i zmniejszyć negatywny wpływ na środowisko.

Systemy inteligentnych domów są coraz popularniejsze w Polsce –  według danych Statista w ciągu najbliższych trzech lat co dziesiąte mieszkanie lub dom będzie posiadało system inteligentnego domu.

Przed zakupem odpowiedniego rozwiązania warto wybrać się do salonu pokazowego i przekonać się jak wygląda ono w praktyce. Jeden z showroomów, który prezentuje ofertę wielu producentów: wideofony Akuvox, przełączniki dotykowe na szkle Blumotix, urządzenia do sterowania bezdotykowego Enertex i Anigmo, czy też wielofunkcyjne panele firm HDL oraz Interra, znajduje się  w Warszawie, przy al. Stanów Zjednoczonych 34/U1.

 

 

Technologia to narzędzie w rękach człowieka i zależy od nas, czy wykorzystamy je na rzecz polepszenia świata, czy przeciwko niemu.

Podróż rozpocznie się w lutym 2020 i zaplanowana jest na pięć miesięcy. Będzie to eksperyment – pod względem technologicznym, ekologicznym i podróżniczym.  NOA – żeńska odpowiedniczka Noego – ma pomóc ratować świat przed potopem, który sami sobie zgotowaliśmy.  W tej chwili jest odbierana z entuzjazmem, zaczepiana, zagadywana. Swoimi wypowiedziami wywołuje śmiech, ale i uznanie.

Czy podobnie zareagują na nią inne kultury i czy znany na całym świecie podróżnik Marek Kamiński, będzie zadowolony ze swojej towarzyszki? Miejmy nadzieję, że tak. Bo jak twierdzi to ostatnia tego typu podróż człowieka.

 

Jordania stała się ostatnio jednym z ulubionych celów podróży Polaków. Widoki zapierają tu dech w piersiach, a możliwości spędzenia czasu wolnego jest mnóstwo.

Ten bliskowschodni kraj oferuje atrakcje zarówno dla niskobudżetowych backpackersów, jak i zwolenników luksusowych wycieczek allinclusive, dla miłośników starożytnej historii, dzikiej przyrody, podróżników kulinarnych, wędrowców, plażowiczów i pasjonatów sportów wyczynowych. Egzotyczne piękno Jordanii przyciąga też wielu twórców filmów przygodowych i science fiction. W Petrze, wykutym w skale nabatejskim mieście, uznanym za jeden z Cudów Świata UNESCO, rozegrała się akcja filmu Indiana Jones’a w Ostatniej Krucjacie, a czerwone piaski Wadi Rum wiele razy przeniosły widza na Marsa. To właśnie tu nagrywano ujęcia m.in. dp: Czerwonej Planety, Marsjanina, Ostatnich Dni na Marsie, Transformersów czy Gwiezdnych Wojen. „Tym krajem nie można się znudzić” – potwierdza  David Kaszlikowski, fotograf, alpinista-eksplorer, a od 10 lat przewodnik wypraw po Jordanii, który pokazuje turystom ten niezwykły region z jeszcze innej perspektywy.

 

Zdjęcie:
www.VerticalVision.pl
instagram.com/davidkaszlikowski

Gdyby w nasze satelity uderzyła flara słoneczna, świat stanąłby w miejscu. Nagle okazałoby się, że nie jesteśmy w stanie wykonać najprostszej czynności.

Od usług typu downstream, czyli wykorzystujących dane płynące z satelitów jesteśmy bardziej zależni niż od kopalnych źródeł energii.Trudno wyobrazić sobie obecnie świat bez GPSa. Odkąd telefony komórkowe wskazują drogę do szukanego adresu, tradycyjne mapy odeszły do lamusa. Dzięki GPSowi (ang. Global Positioning System) możemy zamówić Ubera, śledzić naszą przesyłkę, wygodnie zwiedzać miasta, czy też bezpiecznie podróżować w górach. GPS jest jedynie jednym z kilku systemów globalnego pozycjonowania (ang. GNSS – Global Navigation Satellite System), a zbieranie danych służących do nawigacji to zaledwie część rynku usług kosmicznych o nazwie downstream. Co ciekawe – wcale nie największa. Usługi w oparciu o GNSS stanowią jedynie ok. 28 proc. całego rynku downstream. Pozostałe segmenty to obserwacja ziemi oraz komunikacja satelitarna.

Kariera nowoczesnych technologii w sporcie przypomina wyścig zbrojeń. Z jednej strony jesteśmy świadkami pojawiania się rozwiązań wspierających fair play, z drugiej przyczyniają się one do nieuczciwej przewagi. Jak wygląda przekraczane kolejnych granic?

Podczas mistrzostw świata w Rzymie w 2009 roku, padły aż 32 rekordy świata. Rok później Światowa Federacja Pływacka FINA (Fédération Internationale de Natation) wprowadziła „skóry rekina” na listę produktów niedozwolonych.
Gdyby zaś tyczkarze nadal używali tych samych, drewnianych tyczek, co ponad pół wieku temu, to nie mielibyśmy rekordu świata Siergieja Bubki, który w 1994 roku na otwartym stadionie przeskoczył poprzeczkę na wysokości 614 cm.
Nowe technologie przyniosły też konflikt wśród zwolenników najpopularniejszej dyscypliny sportowej na świecie. Osią niezgody w piłce nożnej stał się system powtórek wideo dla sędziów, czyli VAR (Video Assistant Referee).

 

Bankowość elektroniczna zmienia rynek usług finansowych. Coraz chętniej z niej korzystamy, ale czy na pewno jesteśmy swiadmi jej zagrożeń?

Cyberataki i próby kradzieży danych, informacji oraz wirtualnego pieniądza są zjawiskiem coraz bardziej powszechnym. Tylko w Polsce w pierwszym kwartale 2019 roku odnotowano ponad 1000 poważnych incydentów związanym z naruszeniem cyberbezpieczeństwa w bankowości elektronicznej. Z atakami mierzą się też większe podmioty sektora finansowego, na całym świecie. W 2017 roku północnokoreańscy hakerzy zainfekowali złośliwym oprogramowaniem polskie strony Komisji Nadzoru Finansowego licząc na to, że banki nieświadomie pobiorą zakładkę. Działania te dotyczyły ponad 20 banków i do dziś nie jest wiadomo jakie straty wówczas poniesiono. Z kolei z meksykańskiego banku Banco Nacional de Comercio Exterior hakerzy próbowali wykraść ponad 110 mln dolarów. Choć akcja była nieudana, to kilka miesięcy później skradziono ponad 300 mln pesos czyli ponad 15 mln dolarów. Podobne zdarzenie miało miejsce w Indiach, Rosji i Holandii.

Gospodarka odpadami komunalnymi od lat spędza sen z powiek włodarzom polskich miast.
Rozwiązanie bieżacych problemów może przynieść nowa technologia.

Coraz większe przepełnienie polskich składowisk śmieci i ich pożary, a w konsekwencji większe zanieczyszczenie środowiska oraz zagrożenie epidemiologiczne, są wynikiem nieumiejętnego gospodarowania odpadami. Zbyt dużo potencjalnych surowców na składowiskach nie ulega ponownemu przetworzeniu. Cenne zasoby, które mogłyby zostać wtórnie wykorzystane, piętrzą się wśród reszty śmieci potęgując i tak poważny problem. Potrzebna jest właściwa segregacja, a nad nią czuwać może odpowiednia technologia. Autorzy projektu T-Master opracowali system, który nie tylko identyfikuje gospodarstwo domowe w momencie wyrzucenia odpadów do śmietnika, ale także waży je i prowadzi rejestr zgromadzonych surowców. System Indywidualnej Segregacji Odpadów powiadamia służby odbierające odpady o aktualnym poziomie zapełnienia kontenerów dzięki czemu kursy śmieciarek, dedykowanych do poszczególnych frakcji mogą być dostosowane do czę­stotliwości ich zapełniania.

Czy Polacy są gotowi na zmianę złych nawyków?

To największe i najbardziej złożone przedsięwzięcie informatyczne realizowane przez Krajową Administrację Skarbową na przestrzeni ostatnich 15 lat.

Zbitka słowna – „Cyfrowa Granica”, będąca potocznym określeniem głównego komponentu Platformy Usług Elektronicznych Skarbowo-Celnych, to nazwa nadzwyczaj ważnej usługi. Jej celem jest zapewnienie sprawnej obsługi klienta na przejściach granicznych, z wykorzystaniem automatycznych mechanizmów i elektronicznej wymiany danych. Projekt obejmie większość ruchu przepływającego przez wschodnią i północną granicę Polski, w sumie 1707 km! W ramach zadania ujednolicone zostaną technologie stosowane na wszystkich przejściach granicznych. A tych jest ponad 50, na dodatek bardzo się między sobą różnią.

Cyfrowe technologie warto łączyć ze światem kultury – udowadnia Borys Szyc, aktor oraz założyciel platformy internetowej „TheMuBa”. W układzie tym zyskuje zarówno widz, jak i sztuka.

Pomysł na „TheMuBę”, za pomocą której zobaczyć można na żywo przedstawienia teatralne i koncerty, powstał 4 lata temu gdy Teatr Telewizji zszedł z anteny TVP, a na rynek wchodził Netflix. Inspiracją do działania oraz punktem odniesienia dla Borysa Szyca był „Hamlet” z Benedictem Cumbertbatchem, przedstawienie transmitowane z teatru do kin na całym świecie. Aktor obawiał się o to czy platforma internetowa nie odbierze widzów tradycyjnym teatrom. Nie stało się tak. Klasyczne spektakle zyskały na popularności, a Internet stworzył więcej możliwości, m.in.: miłośnik kultury uzyskał dostęp na backstage.

Polacy bardzo swobodnie podchodzą do kwestii bezpieczeństwa w sieci, choć coraz więcej z nich staje się celem cyberataków. Zagrożone są dziś nie tylko strony internetowe, wewnętrzne sieci wielkich korporacji, ale też systemy pocztowe i witryny sklepów internetowych.

Nowoczesne technologie mają olbrzymi wpływ na wszystkie aspekty funkcjonowania społeczeństwa. To człowiek jednak wyznacza granice oraz gwarancje bezpieczeństwa w cyberświecie. Jaką wiedzę na temat zagrożeń posiadają Polacy? Sprawdził to Polski Instytut Cyberbezpieczeństwa, a wnioski przedstawił w kompleksowym raporcie. Okazało się, że choć respondenci widzą potrzebę edukacji w materii cyberzagrożeń, to wciąż postępują nieostrożnie.

Więcej: http://picb.pl/raport